Nie pal w piecu "czym popadnie"!

Sejm przyjął ustawę, która na dwa lata pozwala zawiesić normy jakości węgla. Jednocześnie na początku października Polska Grupa Węglowa (PGW) uruchomiła sprzedaż miału węglowego. Do tego wysokie ceny gazu czy spowolniona realizacja wymiany szkodliwych kopciuchów to tylko wstęp do zimy, w którym smog może być jeszcze bardziej trujący niż kiedykolwiek wcześniej. Czym więc ogrzewać domy, aby koszty nas nie przerosły, a jednocześnie nie truć innych i samych siebie?

Przede wszystkim na początku warto wyjaśnić czym jest miał węglowy i czy ogrzewanie nim jest tańsze niż bardziej przyjazne dla środowiska sposoby. Miał węglowy - to nic innego jak niskiej jakości węgiel, który ma bardzo drobną frakcję przypominającą zielony groszek o wielkości od kilku do kilkunastu milimetrów.  W dodatku nie jest wydajny, ma słabe właściwości palne, przez co nadaje się wyłącznie do palenia w szkodliwych kopciuchach.

Jak tłumaczy Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego, przywrócenie miału do użytku rodzi dwa duże problemy. Po pierwsze będziemy palić materiałem o bardzo złej jakości, pod drugie służyć będą temu piece, które nie spełniają żadnych norm emisyjnych, uwalniając nawet kilkadziesiąt razy więcej zanieczyszczeń niż kocioł typu ekoprojekt. W dodatku w niektórych rejonach kraju jak np. w Małopolsce zadecydowano o przesunięciu do 2024 roku wejścia w życie ustawy antysmogowej, która miała obowiązywać od stycznia przyszłego roku. To powoduje nawrot do złych paliw i do szkodliwych kopciuchów. A warto przypomnieć, że co roku w Polsce ok. 50 tysięcy osób umiera właśnie z powodu smogu.

W sierpniu Polski Alarm Smogowy sprawdził ceny węgla, pelletu i drewna we wszystkich województwach w porównaniu z cenami ze stycznia 2021 roku. Jak się okazuje wyniki tego badania mogą nas bardzo zaskoczyć. W ciągu półtora roku węgiel podrożał średnio o 229 proc. a pellet o 166 proc. Sprawdzono również czym najtaniej ogrzewać dom przy obecnych cenach. Najwięcej zapłacimy za węgiel spalany w „kopciuchu” – roczny koszt to aż 12 460 zł, najtańsze jest ogrzewanie… pompą ciepła – 2350 zł - czytamy na stronie Polskiego Alarmu Smogowego.

 

Jak wynika z badania najtańszym w eksploatacji i jednocześnie najbardziej ekologicznym sposobem ogrzewania domu w ostatnim czasie jest pompa ciepła.

Cały sekret tego urządzenia tkwi w tym, że pobiera ono energię z naturalnych źródeł, którymi są powietrze, wody gruntowe oraz ziemia. Sposób działania pompy zależny od tego skąd pobierana jest energia. Ogólnie jednak polega ono na przeniesieniu energii z dolnego źródła, czyli z otoczenia do źródła górnego, którym jest domowa instalacja grzewcza. Proces ten odbywa się przy użyciu energii elektrycznej, ale jej zużycie jest stosunkowo niskie. Tak więc energooszczędność i niskoemisyjność urządzenia to jego główne zalety. Dodatkowo na inwestycję w pompę ciepła można uzyskać dofinansowanie w ramach programu "Czyste Powietrze".

Jeśli chcemy tanio i ekologicznie utrzymać ciepło w domu, powinniśmy zainwestować w rekuperację.

To nowoczesny system mechanicznej wentylacji domów, który stanowi przeciwieństwo dawnej wentylacji grawitacyjnej. Rekuperacja polega na wymianie powietrza w domu przy jednoczesnym utrzymaniu zgromadzonego wcześniej ciepła. Jest to możliwe za sprawą działania rekuperatora, czyli sprzętu, który wciąga świeże i chłodne powietrze z zewnątrz i jednocześnie wydmuchuje zanieczyszczone i ciepłe powietrze ze środka domu. Obydwie masy powietrza mijają się (ale nie mieszają) wewnątrz rekuperatora, po czym dochodzi miedzy nimi do wymiany ciepła. Rekuperacja daje szansę na oszczędność energii do 30 proc. Jest także ekologiczna, gdyż dzięki odpowiedniemu systemowi wentylacyjnemu, nie wytwarza żadnych spalin.

Przy budowie lub planowanym remoncie domu warto także rozważyć montaż paneli fotowoltaicznych.

Pozwalają one stać się niezależnym producentem własnej, domowej energii. Ta z kolei możne zasilić systemy grzewcze zainstalowane w naszym domu takie jak pompy ciepła, rekuperatory, grzejniki, czy ogrzewanie podłogowe.

 

Na koniec warto wspomnieć także o kotłach na biomasę, czyli wszelkich produktach i odpadach pochodzenia roślinnego i zwierzęcego podlegającego procesowi biodegradacji.

Należą do nich drewno, trociny, słoma, czy zboża. Produkuje się z nich pellet, czyli ekologiczne paliwo, które w procesie spalania praktycznie nie emituje dwutlenku węgla, przez co nie ma złego wpływu na środowisko. Choć obecnie ceny pelletu nie są korzystne, to jednak właściciele pieców na biomasę, mogą skorzystać z dodatku dla gospodarstw domowych z tytułu wykorzystania niektórych źródeł ciepła. W przypadku pelletu drzewnego lub innego rodzaju biomasy dofinansowanie wynosi 3000 złotych.

Pamiętajmy, że to czym będziemy palić w zimie, ma bezpośredni wpływ na nasze zdrowie, bo to co wypuścimy z komina, prędzej czy później wróci do nas z powrotem.

Autor: Karolina Pawłowska
Fot. pixabay.com/ JerzyGorecki/ Hans/ Bluesnap/ PhotoMIX-Company