Trudno żyć w mieście bez parku

Parki miejskie to publiczna, zielona przestrzeń, która odgrywa bardzo istotną rolę. Tutaj spotykamy się ze znajomymi lub rodziną, spacerujemy z dziećmi lub uprawiamy sport na świeżym powietrzu.

Lecz przede wszystkim parki to chłodne wyspy na mapie każdego miasta. Dają cień w upalne dni, a w okresie nasilonych opadów, pochłaniają nadmiar wody. Są jak wielkie filtry, które oczyszczają miejskie powietrze. Często stanowią też zieloną wizytówką miasta, gdzie toczy się życie kulturalne, odbywają się koncerty lub lokalne eventy.

Przestrzeń parków miejskich nieustannie ewoluuje, dopasowując się do potrzeb mieszkańców ale też zmian klimatu. Miasta coraz częściej odnawiają parki, inwestują w ich rewitalizację lub tworzenie zupełnie nowych, zielonych terenów. Projektanci zieleni wykazują się tutaj dużą kreatywnością, wykorzystując każdy skrawek ziemi, nieużytki lub poprzemysłowe części miast.

 

Park kieszonkowy - alternatywa dla miejskiego betonu

Park kieszonkowy, czyli park na wyciągnięcie ręki, to w ostatnim czasie jedna z najbardziej popularnych form miejskiej zieleni. Jego obszar zajmuje niewiele, bo  zwykle od 300 do 1000 m². Najczęściej powstaje w centrum dużego miasta, wśród osiedli i budynków, jako alternatywa dla wszechobecnego betonu. Idea parku kieszonkowego zrodziła się w Nowym Jorku, gdzie na niewielkim, często zaniedbanym terenie, zaczęły powstawać urokliwe miejsca dla strudzonych i spragnionych zieleni mieszkańców. Zaletą parku kieszonkowego jest również to, że w jego tworzenie angażują się zwykli mieszkańcy, którzy chcą zmienić miejską przestrzeń i korzystać z jej ukrytego potencjału.

Świetnym wzorem tworzenia tego typu parków jest Kraków, gdzie do tej pory powstało ich aż 25. Każdy z nich ma zupełnie innych charakter, bo wykorzystuje to, co w danym miejscu jest najbardziej cenne. W mieście spotkamy więc ogród kwietny, trawiasty, dębowy, motyli, teatralny, czy jak przystało na Kraków - literacki. Idea parków kieszonkowych rozwija się też w innych polskich miastach, w tym Łodzi oraz Wrocławiu.

 

Drugie życie miejskich nieużytków
 
Kiedy niemal każdy skrawek miasta jest maksymalnie eksploatowany, na znaczeniu zyskują nieużytki oraz tereny poprzemysłowe. Opustoszałe i zaniedbane miejsca mają wtedy szansę dostać drugie życie. Tu trendy znowu wyznacza Nowy Jork, gdzie na nieczynnym wiadukcie kolejowym powstał wiszący 10 metrów na ziemią Park High Line. Połączenie nowoczesności z elementami dawnej kolei, bujna zieleń oraz wspaniałe widoki na miasto, sprawiły, że ta zapomniana estakada, stała się jednym z najpopularniejszych parków w mieście.

W Polsce też mamy przykłady zagospodarowania zielenią poprzemysłowej przestrzeni, która staje się nowym miejscem odpoczynku i rekreacji dla mieszkańców. Na uwagę zasługuje Ośrodek Edukacji Ekologiczno-Geologicznej GEOsfera w Jaworznie, który powstał na terenie dawnego kamieniołomu Sadowa Góra. Miejsce to pozwala nie tylko poznać geologiczna historię miasta, ale odpocząć wśród zieleni, podziwiając naturalne łąki ze storczykami.

 

Zupełnie innym przykładem są chorzowskie zbiorniki wodne Amelung, wykorzystywane kiedyś przez nieczynną już kopalnię Barbara. Zapomniane stawy mieszkańcy traktowali jak wysypisko śmieci, do czasu kiedy miasto podjęło decyzję o ich rewitalizacji. W nowej odsłonie, są teraz ulubionym miejscem spacerów, gdzie swoją bezpieczną przystań odnalazło także wodne ptactwo.

Na zabetonowanej przestrzeni miast, tworzenie nowych parków nie jest rzeczą łatwą. Potrzebna jest tutaj spora dawka kreatywności, dzięki której zwykły nieużytek może być zmieniony w wyjątkową, zieloną przestrzeń. Polska ma na tym polu ogromny potencjał, zwłaszcza na pogórniczych, zapomnianych terenach. Miejmy nadzieję, że w końcu i one zostaną odkryte, dzięki czemu zyskamy ciekawą przestrzeń na stworzenie kolejnego miejskiego parku!

 

Autor: Karolina Pawłowska
Fot.pixabay.com/ Schwoaze/ diego_torres/ DzidekLasek/ Shire777/ Arcaion